Co słychać w biznesie na kółkach?

Branża mobilnej gastronomii to obszar, w którym ogromne znaczenie ma kreatywność i know-how. Wprowadzenie skutecznych metod działania oraz atrakcyjnej wizji to zadanie ambitne i wymagające. Jednocześnie jednak właśnie przez te wyzwania i niekonwencjonalny charakter działalności, prowadzenie własnego food trucka to wciąż pomysł na perspektywiczne, lukratywne i przede wszystkim – ekscytujące przedsięwzięcie. Jak dokładnie wygląda kondycja tej branży w Polsce?

Przyszłość rysuje się w optymistycznych kolorach z kilku powodów. Jak donoszą statystyki, polski rynek w tej branży pozostaje obecnie w około 10% nasycenia. Tworzy to naturalną przestrzeń do wprowadzenia własnego pomysłu i zaistnienia na rynku, by od razu tworzyć własną markę i umacniać konkurencyjną pozycję. Okazuje się, że food trucki to jedno z dominujących zjawisk na rynku gastronomicznym, którego rozwój zaobserwować można na przestrzeni ostatnich lat. Choć początkowo podejrzewano, że będzie to jedynie sezonowy trend, mobilne punkty gastronomiczne doskonale odnalazły się w kulturze dużych miast. Do ich sukcesu przyczynia się przede wszystkim wysoka jakość składników i ich naturalne pochodzenie, a także przystępne ceny oraz duża różnorodność serwowanych potraw. Biznes ten na tyle się rozwinął, że nie sprowadza się jedynie do rodzinnych przedsięwzięć – coraz częściej przyjmuje formę franczyzy.

Inwestycja w food truck jest też korzystna ze względu na stosunkowo niskie koszty rozpoczęcia działalności. Temu biznesowi sprzyja także obowiązujące prawo podatkowe. Właściciele nie muszą opłacać podatku od nieruchomości. Dodatkowo, prowadzenie mobilnego punktu gastronomicznego jest klasyfikowane prawnie nie jako usługa gastronomiczna, ale – co może być zaskoczeniem – dostawa towarów. Powoduje to, że właścicielom przysługuje preferencyjna, 5% stawka VAT (za wyjątkiem napojów – o ile nie są to soki). Jeśli chodzi o podatek dochodowy – zamiast PIT-u możliwe jest naliczanie ryczałtu od dochodu w wysokości 3%. Jeśli te argumenty to za mało – food trucki mogą być również zwolnione z opłaty targowej oraz, jeśli obrót nie przekroczy kwoty 20 tys. zł, nieobowiązkowe jest posiadanie kasy fiskalnej (więcej o kwestiach podatkowych przeczytać można w naszym wcześniejszym artykule).

Obok sprzyjających warunków rynku, warto mieć na uwadze również entuzjazm, jaki można z łatwością zauważyć wśród potencjalnych klientów. Dowodzą temu również badania – według raportu „Polska na talerzu 2015” już ponad połowa Polaków korzysta z usług lokali typu street food raz na dwa-trzy miesiące. Za to 8% jada tam co najmniej raz w tygodniu! Food trucki to ewidentnie rozwijająca się moda, dodatkowo wspierana samą naturą branży – trendy kulinarne to wyjątkowo dynamicznie zmieniająca się przestrzeń.Żywo ewoluują preferencje smakowe – co błyskawicznie otwiera nowe możliwości dla przedsiębiorcy. Czego można spodziewać się w 2016 roku?

Specjaliści przewidują zwrot ku tradycji w kuchni. Egzotyka ma zostać zastąpiona klasycznymi potrawami narodowymi w nowej, streetfoodowej odsłonie. Popularne mają być potrawy kuchni azjatyckiej, takie jak sałatki kim-chi oraz różne wersje ramenu. Sukces odnieść mogą również hot-dogi w wydaniu gourmet, jak również nowocześnie podane potrawy regionalne. Dodatkowo zachęcający jest fakt, że topografia mobilnych punktów jest w znacznym stopniu odmienna dla każdego miasta – co stwarza pole do skutecznego marketingu i wkroczenia na lokalny rynek.

Wszystkie te argumenty powodują, że branża street food wydaje się być obecnie jedną z najbardziej atrakcyjnych dla wszystkich przedsiębiorców, którzy chcą spróbować sił w gastronomii i zaproponować własną wizję tego biznesu. Różnorodność potencjalnych ścieżek rozwoju powoduje, że możliwe staje się uwolnienie własnej kreatywności i sprawdzenie się w żywym, energicznym i twórczym środowisku.